Od początku grudnia br. Qwant uruchomił A Konkurs SEO na życzenie”qwanturanMiesiąc później można opublikować pierwsze analizy na podstawie określonej liczby testów realizowanych od jakiegoś czasu. Pierwsze wnioski są co najmniej zaskakujące.

Jak wiemy, francuska wyszukiwarka Qwant od 2 grudnia organizuje konkurs SEO na zapytanie „qwanturank”. Wyjaśniłem przy tej okazji oraz w poprzednim artykule, jakie są moim zdaniem cele tego silnika i dlaczego nie brałem w nim udziału. Kilkukrotnie wyjaśniałem też, że te zawody mogą być okazją do przetestowania pewnych rzeczy i zobaczenia, jak poradzi sobie silnik, który był przedmiotem lawiny krytyki przez bardzo trudny rok 2019.
Przez te dni przyglądałem się wynikom konkursu i oto moje kilka (skromnych) wniosków, cztery tygodnie po jego uruchomieniu.
Niezależność Bing: nie jest oczywista!
Po pierwsze, jak wyjaśniono powyżej, Qwant od samego początku spotkał się z dużą krytyką, a niektórzy twierdzili, że silnik nie ma ani własnego indeksu, ani własnego algorytmu, ale jest w mniejszym lub większym stopniu zależny od algorytmów Bing (umowa z wyszukiwarką Microsoftu, która nie została ujawniona w momencie premiery Qwant, ale ostatecznie została ujawniona jakiś czas później). Dlatego też ciekawe wydało mi się wykonanie testu na ten temat i podczas tego konkursu.
Dlatego też umieściłem w pliku robots.txt witryny następujące dyrektywy, zabraniające indeksowania przez Bingbota (robota Bing) mojego pierwszego artykułu na temat konkursu Qwanturank:
Agent użytkownika: bingbot
Nie zezwalaj: https://qwanturank-seo.com
W tym przypadku istnieją dwie możliwości:
Albo Qwant ma własnego robota, własny indeks i własny algorytm, a artykuł zostałby zaindeksowany przez silnik bez problemu, bez żadnego połączenia z Bingiem.
Albo Qwant korzysta z technologii Bing, a artykuł, który jest zabroniony dla tego silnika, nie pojawi się w jego SERPach.
[Qwanturank] Po opublikowaniu artykułu zapytania i wyraźnie wskazywały, że link w Qwant SERP pochodzi z Bing, ponieważ pojawił się komunikat „Chcielibyśmy tutaj opisać, ale witryna, którą przeglądasz, nie daje nam możliwości, aby „pojawiła się” Nie ma tu żadnej dwuznaczności, wynik został dobrze dostarczony przez Bing:[Qwanturank]
Jednocześnie nie było to całkowicie zaskakujące: możemy sobie wyobrazić, że robot Bing jest bardziej „czujny” niż robot Qwant i że po przejrzeniu strony przez Qwantify (robot Qwant) artykuł znalazł się następnie na swoim miejscu w SERP… Z wyjątkiem… Nie! Wydaje się, że 3 tygodnie po publikacji artykułu nigdy nie został on przeszukany przez robota Qwant ani w żadnym wypadku zindeksowany (co jest zamierzonym celem), a wynik „przez Bing” jest nadal obecny w qwanturanku SERP.
Wyniki tego testu
Oto wyniki z Binga, które od początku wyświetlają się w Qwant dla testowanych zapytań.
Qwant nigdy nie indeksował artykułu, mimo że jego bot miał na to pozwolenie.
Uwaga: w przypadku tego artykułu nie przeprowadziłem tego samego testu w pliku robots.txt
Dla Twojej informacji: wygląda na to, że Google w ciągu ostatnich kilku dni „uwzględnił” prośbę o konkurs i teraz wyświetla wszystko, co po wejściu wygląda jak „niebieskie linki”. Z pewnością jest to jeden ze sposobów walki z tego typu konkurencją…
Testowanie algorytmu Qwant: konkurencja jest wyraźnie nieskorelowana
Wyświetlanych jest tylko około pięćdziesięciu niebieskich linków, a zatem nie ma już bardziej naturalnych rezultatów.
Oferowane są tylko strony główne, bez stron wewnętrznych
Wyniki są niezwykle statyczne w czasie i wykazują bardzo niewielkie zmiany:
Aby pójść dalej, poddawałem się testowi punktacji codziennie od Świąt Bożego Narodzenia do początku stycznia (zakładając, że biorąc pod uwagę stawkę finansową, SEO biorący udział w konkursie nie będą w tym okresie bezrobotni, podobnie jak roboty i algorytmy, które nie znają urlopy narciarskie i święta), pozycje „Top 10”. SERP Qwant na specjalne zamówienie konkurencji. Oto wyniki:
To całkiem jasne: poza lekkim „crossoverem” na 2. i 3. miejscu pomiędzy 2 adresami URL przez 3 dni, od ponad tygodnia nie nastąpiła żadna zmiana w SERP! Żaden „poważny” silnik nie jest w stanie w dłuższej perspektywie zwrócić tego typu SERP dla danego zapytania, szczególnie w przypadku konkursu SEO, w którym zmiany są z natury ciągłe. To niemożliwe… Wynik wydaje się mylony z klasyfikacją typu „brodawek”, poza jakimkolwiek klasycznym algorytmem „silnika”, do tego stopnia, że wiele osób naśmiewało się z tego na Twitterze, nazywając to „pracą”. ręczny i ludzki „bez żadnego algorytmicznego wkładu ani automatyzacji.
W każdym razie wydaje się oczywiste, że zwrócone wyniki nie mają absolutnie nic wspólnego z wynikami, które „normalny” silnik powinien dostarczyć w przypadku takiego zapytania w tego typu kontekście, do niemal karykaturalnego punktu. Czy w tym przypadku nie jest to kamień probierczy dla tych, którzy zarzucają Qwantowi brak własnej technologii? Możemy zadać sobie pytanie… Przyznam, że dość mocno zaskoczyły mnie wyniki jakie dał silnik i ich „prostota” na żądanie wycelowane w konkurencję…
W każdym razie jasne jest, że gdybyśmy chcieli przetestować algorytm „silnika” Qwant pod tym zapytaniem, byłoby to absolutnie niemożliwe, ponieważ SERP tej konkurencji są oczywiście nieskorelowane z „klasycznymi” SERP. Tego niestety obawiałem się w moim poprzednim artykule…
Wniosek: Czy Qwant strzela sobie w stopę tą konkurencją?
Konkurs ten dał mi zatem możliwość przeprowadzenia kilku testów Qwanta, o których piszę w tym artykule. Po tej analizie naprawdę zaczynam zadawać sobie pytanie, czy Qwanturank nie jest strzałem w stopę wyszukiwarki, bo moje wnioski są niestety budujące:
silnik nigdy nie przeszukał mojego pierwszego artykułu i wyświetlił jedynie – zredagowaną – wersję dostarczoną od początku przez Bing.
Wyniki wyszukiwania na żądanie konkurencji to brodawka, która nie ma nic wspólnego z „normalnym” przetwarzaniem SERPów przez „poważną” wyszukiwarkę.
Czy to nie wybawienie dla osób, które od jakiegoś czasu krytykują Qwant?
Innymi słowy, co może być pozytywnego dla Qwanta na podstawie analizy pierwszych tygodni tych zawodów? Nieważne jak bardzo szukam, muszę przyznać, że nic nie mogę znaleźć. Nagle kończę tam testy, bo nie widzę żadnego prawdziwego zainteresowania. Co więcej, nadal będzie można powiedzieć, że niestety już bardzo słabo strzelam do ambulansu, jeśli wierzyć licznym artykułom w prasie francuskiej, które ukazały się na ten temat w ostatnim kwartale. Jednak szczerze byłem bardzo zainteresowany tymi pierwszymi doświadczeniami. Byłbym pierwszym, który chętnie wyciągnąłby pozytywne wnioski, które pokazałyby mi, że silnik wyciągnął wnioski z przeszłości i ogromnych problemów komunikacyjnych i strategicznych występujących od początku. Niestety, wydaje się, że to nic takiego, wręcz przeciwnie…
Mam nadzieję, że inni oprócz mnie dokonają tego typu analiz (lub innych) do końca zawodów i wyciągną inne wnioski, korzystniejsze dla Qwanta. Ze swojej strony myślę, że wystarczająco przetestowałem i przeanalizowałem tę konkurencję. Życzę powodzenia jego uczestnikom!